Harolda II, czekała w związku z elekcją walka z dwoma naraz pretendentami do władzy na Wyspach Brytyjskich. Z pretensjami do korony wystąpił, bowiem zarówno Wilhelm książę Normandii, jak i władca Norwegii, Harald Hardrade. Ponieważ ten ostatni pierwszy wylądował na wyspie na terytorium Nortumbrii, przeciwko niemu Harold II skierował swe siły. Tymczasem Wilhelm pozyskał poparcie dla swych roszczeń ze strony papieża Aleksandra II, z którym władca anglosaski znalazł się w konflikcie z powodu arcybiskupstwa Canterbury. Książę Normandii otrzymał sztandar św. Piotra jako błogosławieństwo na wyprawę przeciwko Anglii. Ułatwiło to księciu Normandii ściągnięcie pod swe sztandary ochotników z różnych stron Francji. Wilhelm zgromadził w sierpniu 1066 r. swoich rycerzy w okolicy Saint Valery u ujścia Sommy, jednak doszło z powodów atmosferycznych (liczne sztormy) do opóźnienia wyprawy i lądowania w dniu 29 września 1066 r. na wyspie w okolicy Pevensey. Przesuniecie terminu wyprawy było na korzyść Wilhelma Zdobywcy, ponieważ Harold II, dysponujący znacznie liczniejszymi siłami, postanowił te zwłokę wykorzystać do rozprawienia się z drugim rywalem, królem norweskim Haraldem Hardradą, który zjawił się w północnej Anglii i połączył się tam z bratem Harolda Torstigiem, niezadowolonym z objęcia tronu przez Harolda.

 

Harold ruszywszy we wrześniu na północ zadał Norwegom klęskę, pod Stamford Bridge, w której zginał zarówno Harald Hardrada, jak i Tostig. W tym czasie Wilhelm Zwycięzca zdołał już przeprawić się do Anglii.

 

Kronikarze ówcześni wyolbrzymiają siły Wilhelma, szacując je na 60 tys. ludzi. W rzeczywistości musiały one być znacznie mniejsze. Jednak najeźdźcy przeważali pod względem uzbrojeni i taktyki nad wojskami anglosaskimi. Lądowanie wojsk normandzkich odbyło się bez przeszkód, bowiem Harold, jak już wspomniano, zajęty był walką z wojskami norweskimi. Jednak na wieść o nowej inwazji pospieszył na spotkanie nieprzyjaciela.

 

W dniu 14 października 1066 r. doszło do decydującej bitwy pod Hastings. Wojska anglosaskie zajęły dogodną pozycję na wzniesieniu Sanlac, dominującym nad równiną. Choć liczniejsze od wojsk normańskich, to jednak gorzej uzbrojone, zwłaszcza pozbawione były łuczników i konnicy. Ponadto Anglicy byli zmęczeni po szybkim marszu spod Stamford Bridge liczącym około 150 mil. Ponadto armia Harolda II miała być niekompletna, ponieważ cześć oddziałów nie dotarła na pole bitwy.

 

Pierwsza faza bitwy zakończyła się niepowodzeniem Wilhelma. Rycerstwo jego zostało odparte od umocnionych pozycji anglosaskich. Ponadto pojawiła się pogłoska o śmierci Wilhelma, która wprowadziłaś znaczne zamieszanie w szeregach jego armii. Wtedy Wilhelm, który jednak górował nad przeciwnikiem zarówno talentem dowódczym jak i lekkością i zwrotnością swej armii, wydał rozkaz do odwrotu, by wywabić w ten sposób wojska Harolda II z dogodnych pozycji. Na równinie, gdzie rozluźnione szyki angielskie spotkała krwawa klęska. Harold II padł na polu bitwy, wg legendy ugodzony strzałą w oko. Choć zdania badaczy w tym względzie są podzielone.

 

W miejscu bitwy wybudowano upamiętniający ja klasztor w pobliżu miejscowości nazwanej na pamiątkę zmagań Battle.

 

Tak szybkie zwycięstwo wprowadziło księcia Normandii w błąd, co do istotnych nastrojów wyspy. W przekonaniu, że ma już za sobą wszelkie trudności, pozostawił w Brytanii słabe garnizony, sam zaś z większą częścią armii wrócił na kontynent. Ten nierozważny krok ośmielił dawnych stronników Herolda II i stał się przyczyną szeregu powstań w różnych częściach kraju. Na domiar złego powstańcy odwołali się do pomocy Duńczyków.

 

Wilhelm, zagrożony z dwóch stron naraz, zorientował się dość szybko w grożącym niebezpieczeństwie. Za cenę rocznej daniny uzyskał od Duńczyków obietnicę porzucenia sprawy powstańców i pozbawiwszy ich w ten sposób posiłków, przeprowadził brutalną pacyfikację kraju. Trwała ona blisko sześć lat, pociągając za sobą ciężkie konsekwencje dla miejscowej ludności. Oto bowiem Wilhelm potraktował tym razem Brytanie jako zdobycz wojenną. Powstańcom skonfiskowano majątek, tak, że w wyniku przeprowadzonych represji ogromna większość ziemi użytkowej królestwa znalazła się w dyspozycji zwycięzcy, który ją częściowo rozdzielił między towarzyszy wyprawy zdobywczej.

 

Obawiając się, że liczne nadania spowodują osłabienie władzy monarszej, tak jak to miało miejsce na kontynencie wprowadził Wilhelm liczne innowacje nie znane typowym zwyczajom lennym na kontynencie. Przede wszystkim więc drogą rozdawnictwa dóbr w różnych okręgach uniemożliwił nawet najbardziej uprzywilejowanym spośród obdarowanych uzyskanie władzy na większym skomasowanym obszarze. Następnie zniósł mediatyzację stanowiąc, że wasale niższych stopni przed złożeniem hołdu seniorowi i będą zaprzysięgać wierność królowi. Wreszcie utrzymał w stosunku do wszystkich mieszkańców obowiązek płacenia podatku królewskiego, tzw. Danegeld. Za współczesnymi historykami angielskimi możemy nazwać te stosunki prawem lennym ograniczonym.

 

Zmiany własnościowe z jednej strony a z drugiej strony konieczność zorientowania się w możliwościach płatniczych społeczeństwa skłoniły Wilhelma do wydania rozkazu opracowania ogólnokrajowego katastru, znanego pod popularna nazwa „Domesday Book” w 1085 r. Jest on nieocenionym źródłem, które pozwala nam nie tylko zapoznać się ze sposobem nowego podziału ziemi przez Wilhelma Zdobywcę, ale także ze stanem stosunków społecznych i gospodarczych kraju. O dokładności spisu informuje pełna niezadowolenia skarga ówczesnego kronikarza, który pisał: „Badania przeprowadzono z taką drobiazgowością, że (wstyd o tym pisać, chociaż król nie uważał tego za wstydliwe) nie było ani jednego yarda ziemi, ani jednego wołu, ani krowy, ani świni, która by nie została zapisana w sprawozdaniu”.

 

Wilhelm poparty przez Rzym w momencie walki o koronę angielską, zgodził się w zamian na wprowadzenie pewnych zmian w stosunkach panujących w miejscowym Kościele. Przywrócił przede wszystkim zachwianą karność, a przez nadanie najwyższych stanowisk duchownych prałatom przybyłym z kontynentu uczynił z nich powolne narzędzie swej władzy.

 

Nie we wszystkich jednak dziedzinach przekreślał Wilhelm dawne tradycje anglosaskie. Tak na przykład w dziedzinie sądownictwa utrzymał poprzedni system wymiaru sprawiedliwości, a urząd szeryfa nie tylko zachował, ale nawet podniósł jego znaczenie.

Wyprawy Normanów od VIII do XIII w.