Panowanie Władysława Jagiełły i wojny z Krzyżakami

Do odnowienia konfliktu z Krzyżakami dochodzi za panowania Władysława Jagiełły. Ścisły związek Polski i Litwy spotkał się wówczas z kontrakcją polityczną Zakonu, który dobrze pojął sens unii i od pierwszego momentu starał się ją rozbić. Unia odbierała mu w istocie rację bytu, a w znacznym stopniu materialne i moralne poparcie Zachodu. Już w czasie wyprawy koronacyjnej Jagiełły do Polski został rozbudzony na Litwie, przy bezpośrednim udziale Zakonu, separatyzm ruski, który zmusił Jagiełłę do natychmiastowego przeciwdziałania. Dyplomacja krzyżacka przedstawiała Jagiełłę jako niepoprawnego schizmatyka, a ważność jego małżeństwa z Jadwigą, które było podstawa unii, podważała przez poparcie roszczeń Wilhelma Habsburga. Krzyżacy próbowali szachować pozycję polityczną Jagiełły przez sojusz z książętami zachodniopomorskimi, z Luksemburgami, a także z Mazowszem. Próba polubownego rozwiązania nabrzmiewającego konfliktu na zjeździe Jagiełły z wielkim mistrzem w Toruniu w 1388 r. nie dała rezultatu. Poparcie udzielone przez Zakon Witoldowi w niemałym stopniu przyczyniło się do otwartego konfliktu miedzy Jagiełłą a Witoldem w latach 1389-1392. Jagiełło poszedł jednak na kompromis i dla zaspokojenia aspiracji Witolda powierzył mu namiestnictwo Litwy. Z czasem Krzyżacy usiłowali użyć przeciwko Polsce Władysława Opolczyka, osadzonego jeszcze w 1379r. przez Ludwika Węgierskiego w ziemi dobrzyńskiej i w Gniewkowie. Wplatany w konflikt z Polską, ponieważ zastawił Zakonowi ziemię dobrzyńską, został wysłany na dwór Zygmunta Luksemburczyka w celu pertraktacji dotyczących rozbioru Polski między Węgry, Brandenburgię i państwo zakonne.

 

W latach 1394-1397 Jagiełło rozerwał sojusz luksembursko-krzyżacki nawiązując porozumienie z Czechami i Węgrami. W 1395 r. wszedł w układy i przymierze z książętami zachodniopomorskimi, a już znacznie wcześniej, bo w 1388 r., pozyskał sobie i związał z Koroną Ziemowita IV, poprzez nadanie mu ziemi bełskiej. Krzyżacy powrócili wtedy do najgroźniejszej polityki, czyli popierania tendencji separatystycznych na Litwie. Okolicznością niezwykle sprzyjającą było zainteresowanie Witolda sprawami wschodnimi. Szykując się do wojny z Tatarami, zawarł na własna rękę z Zakonem w 1398 r. pokój na Wyspie Solińskiej, w którym oddał Zakonowi Żmudź, a ponadto przyrzekł mu pomoc w budowie dwu twierdz mających na celu ujarzmienie ludu żmudzkiego. Ale już w roku następnym Tatarzy zadali wojskom Witolda klęskę nad rzeka Worsklą. Zbliżył się on teraz do Jagiełły, co umożliwiło ponowne uregulowanie w sposób polubowny stosunku Litwy do Polski. W układach z 1401 r., tzw. unii wileńsko-radomskiej, Witold uzyskał dożywotni status wielkiego księcia na Litwie pod zwierzchnią władzą Władysława Jagiełły, co poręczyli bojarzy litewscy i rada koronna Królestwa. Niemal równocześnie poparł Witold powstanie ludności żmudzkiej przeciw Krzyżakom, co doprowadziło do wojny miedzy Zakonem i Litwą, a z kolei do nowych prób ze strony Zakonu, rozerwania unii przez poparcie separatystycznych ambicji Świdrygiełły. Wojna zakończyła się pokojem w Raciążu w 1404 r., który nie był sukcesem politycznym strony polsko-litewskiej, skoro na Żmudzi pozostawiał panowanie krzyżackie, a Polsce stwarzał tylko możliwość wykupienia ziemi dobrzyńskiej. Przy formalnym rozluźnieniu unii w świetle akt wileńsko-radomskich, oznaczał teraz faktycznie jej okrzepniecie obliczu dobrze już uświadomionego niebezpieczeństwa krzyżackiego i w tym sensie był niechybną zapowiedzią nowej wojny.

Polska wykupiła wprawdzie, dzięki opodatkowaniu się szlachty, ziemię dobrzyńską, ale nie wygasły starcia litewsko-krzyżackie w związku z pozostająca nadal w rękach Zakonu Żmudzią, a do tego zrodziły się nowe, mające za przyczynę gród Drezdenko. Chodziło o to, że dążąc do stworzenia sobie pomostu, który by łączył państwo zakonne z Europą Zachodnia, wzięli Krzyżacy w zastaw od Brandenburgii w 1402 r. Nową Marchię, wrzynającą się klinem między Wielkopolskę i Pomorze. Niezwykle ważny dla Polski pod względem strategicznym, bo położony na wschodniej krawędzi Nowej Marchii gród Drezdenko, znajdował się w rękach pana von Osten, potomka rodziny, która niegdyś uznała zwierzchnictwo lenne Kazimierza Wielkiego. Z tej przyczyny Drezdenko dążyło wyraźnie ku Polsce. Spór zbiegł się w czasie z objęciem godności wielkiego mistrza zakon przez zwolennika ostrego kursu politycznego wobec Polski – Ulryka von Jungingen w 1407 r. Ponadto, kiedy w 1409 r. na Żmudzi wybuchło nowe powstanie, poparte jeszcze raz przez Witolda, wojna była nieunikniona. Ulryk próbował najpierw rozerwać sojusz Polski i Litwy, a gdy zabiegi te zostały przez stronę polską pokrzyżowane, wypowiedział Polsce wojnę i jeszcze w 1409 r. zajął ziemię dobrzyńską. Groźnie dla Polski zaczęła się rysować sytuacja międzynarodowa. Zakon, bowiem sprzymierzył się teraz z książętami zachodniopomorskimi, zawarł z Zygmuntem Luksemburczykiem sojusz, przewidujący zbrojne współdziałanie partnerów na wypadek wojny z Polską, pozyskał sobie króla czeskiego Wacława Luksemburczyka i wprowadził rozłam polityczny na Mazowszu, gdzie książę Janusz warszawski pozostał wprawdzie wierny Polsce, ale Ziemowit V płocki sprzyjał Krzyżakom. Nie obeszło się bez nowych prób rozbicia unii. W tym celu pozyskali sobie Krzyżacy raz jeszcze Świdrygiełłę, usiłując rozbudzić separatyzm litewski, a Zygmunt Luksemburczyk kusił Witolda koroną królewską.

 

Zarówno Zakon, jak i Polska i Litwa, sposobiły się do walnej rozprawy zbrojnej. Stwarzano jednak pozory dążenia do pokojowego rozwiązania konfliktu. Było to ważne dla opinii świata chrześcijańskiego, ale obojętne z punktu widzenia militarnego, bo zbliżał się okres zimowy 1409-1410, w którym działań wojennych nie prowadzono. Strony zdały się na arbitraż Wacława Luksemburczyka, który sprawę osądził po myśli Krzyżaków. Wraz z upływem zawieszenia broni, na początku lata 1410 r. podjęto działania wojenne. Rezygnując z kontynuowania wojny na Żmudzi, strona polsko-litewska podjęła plan uderzenia w samo centrum państwa krzyżackiego.

 

Jagiełło zgromadził wojsko na Mazowszu. Po przejściu Wisły pod Czerwińskiem i połączeniu się tutaj z wojskiem litewsko-ruskim Witolda obie armie ruszyły na północ ku Prusom i 9 lipca 1410 r. przekroczyły granicę państwa zakonnego w rejonie Lidzbarku. Zaskoczyło to wielkiego mistrza krzyżackiego, który wcześniej wydał rozkaz koncentracji wojska w rejonie Chełmna i zmusiło do manewru defensywnego w celu osłony drogi na Malbork. Do spotkania Krzyżaków z połączoną armią polsko-litewską doszło na polach Grunwaldu.