Przebieg działań zbrojnych podczas wojny secesyjnej

Stany południowe zdecydowały się na secesję, czyli wystąpienie z Unii. Pierwsza akt secesji ogłosiła Karolina Południowa w grudniu 1860 r., a następnie jeszcze kolejne dziesięć stanów poszło w jej ślady. W ten sposób powstała, złożona z 11 stanów, Konfederacja Stanów Południowych ze stolica w Richmond, która uchwaliła własną konstytucję, zresztą zupełnie podobną do konstytucji z 1787 r. Na prezydenta wybrano Jeffersona Davisa. W Unii pozostały 22 stany. Konfederacja liczyła około 9 mln mieszkańców, w tym około 1/3 stanowiła niewolnicza ludność murzyńska. Unia, której mieszkańców i zwolenników nazywano jankesami, liczyła około 22 mln. W kwietniu 1861 r. doszło do pierwszych starć zbrojnych.

 

Wojna zwana secesyjną, była zarazem wojną domową i wojną dwóch państw. Secesję jedni traktowali jako bunt, inni, jako walkę o niepodległość. Doszło do starcia dwu sprzecznych interesów ekonomicznych, ale także dwóch kultur. Obie strony walczyły o swoją wizję wolności Ameryki. Dla jednych symbolem tej wolności była Unia i ograniczenie, a następnie zniesienie niewolnictwa, dla drugich, prawo do wolności stanów i zachowanie nienaruszalnych zasad systemu niewolniczego, opartego według nich na odwiecznym prawie białych i niezdolności Murzynów do samodzielnego życia.

 

Północ dysponowała przewagą ludnościową i gospodarczą, ale armia jankeska okazała się w początkowym okresie wojny o wiele słabsza i bardzo nieudolnie dowodzona. Na czele wojsk Konfederacji stanął doskonały generał Robert Lee, wysoko wykwalifikowany wojskowy, uznawany przez historyków za najwybitniejszego stratega w dziejach USA. Jemu właśnie na początku wojny prezydent Lincoln proponował naczelne dowództwo armii Unii, ale gen. Lee, choć sam głosił, że Południe powinno stopniowo dążyć do znoszenia niewolnictwa, wybrał lojalność wobec stanu, z którego pochodził – Wirginii, a ta przyłączyła się do Konfederacji. Wojna trwała cztery lata i była bardzo okrutna. Rozpoczęła się atakiem na Fort Sumer w Południowej Karolinie. Stroną atakującą od początku była Konfederacja. Południe liczyło również na pomoc z Europy, szczególnie Francji i Anglii, krajów, dla których bardzo ważnym surowcem była bawełna amerykańska. Jednak żadne z tych państw nie zdecydowało się wesprzeć konfederatów, uginając się pod presją społeczeństwa, sprzeciwiającego się niewolnictwu.

 

Niektórzy historycy uważają ją za pierwszą wojnę totalną, gdyż, szczególnie w ostatnim okresie, dotknęła w niespotykanym stopniu ludność cywilna. Z rozkazu naczelnego wodza wojsk Unii gen. Ulissesa Granta, samouka, zwanego „rzeźnikiem”, oddziały Północy stosowały taktykę spalonej ziemi. Obozy jenieckie po obu stronach stały się właściwie obozami zagłady.

 

Lincoln po dwóch latach wojny zdecydował się na ogłoszenie dekretu o zniesieniu niewolnictwa, nastąpiło to 1 stycznia 1863 r. jednocześnie zezwolił na rekrutacje Murzynów do wojska. Tego samego dnia ogłosił też tzw. „Akt o domostwach”, zapewniający każdemu obywatelowi amerykańskiemu możliwość otrzymania od rządu, za minimalna cenę, około 60-hektarowej działki ziemi na terenach zachodnich. Dzięki tym dwóm aktom prawnym i napływowi ochotników do armii Unii zmieniła się sytuacja na froncie. W 1863 r. wojska Północy, dowodzone przez Ulissesa Granta, odniosły zwycięstwo pod Vicksburgiem, a inna armia Unii pokonała Konfederatów w rozegranej niemal równocześnie bitwie pod Gettysburgiem.

 

Zasoby Południa coraz bardziej się wyczerpywały, była to już tylko rozpaczliwa obrona. W kwietniu 1865 r. gen. Lee podpisał pod Appomattox w Wirginii, wobec gen. Granta, akt kapitulacji. Skończyła się wojna, w której zginęło na polu bitwy, w niewoli, od ran i chorób ponad milion ludzi.

Wojna secesyjna