Przypowieści - Przypowieść o siewcy

To przypowieść o siewcy, który wyszedł na pole i zaczął siać. Część ziaren padła na drogę, ale nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne ziarna padły na miejsca skaliste, gdzie nie było wystarczająco dużo gleby, by zapuściły korzenie. Dlatego gdy wyrosły, szybko spaliło je słońce. Kolejne padły między ciernie, a te zdusiły rośliny. I w końcu część ziaren padła na ziemię żyzną i wydała plon.

 

Znaczenie uniwersalne: Chrystus w tej przypowieści symbolizuje siewcę, którego nauka (ziarna) trafia na mniej lub bardziej podatny grunt (gotowość ludzi do słuchania nauk bożych). Pierwsza grupa ludzi (ziarno rozsypane na drodze i wyjedzone przez ptaki) to ci, którzy słuchają słów Boga, ale ich nie rozumieją. Druga grupa (skalisty grunt) odnosi się do ludzi, którzy może i mają dobre chęci, ale zbyt mało w nich wytrwałości i wiary. Dlatego słowo boże nie zakorzeni się na stałe w ich sercach. Ciernie są natomiast w przypowieści metaforą pokus i rozkoszy, którym ulega część ludzi. Rozumieją oni nauki Chrystusa, pewnie nawet starają się żyć zgodnie z nimi, ale nie mogą oprzeć się życiowym przyjemnościom i tu również nauki się nie zakorzenią. Urodzajna gleba to symbol tych, którzy są otwarci na naukę, słuchają słowa bożego i starają się żyć zgodnie z nim. Te słowa będą przekazywać następnym pokoleniom i dlatego ziarno wyda plon nawet stokrotny. Jezus mówi:

Kto ma uszy, niechaj słucha!