Polityka zagraniczna Polski wobec Izraela

Polityka polska na Bliskim Wschodzie do 1989 roku uzależniona była od stosunku Stanów Zjednoczonych i ZSRR do tego regionu. W 1989 nastąpiła zmiana priorytetów polskiej polityki zagranicznej w tej części świata. Wyrazem tego był między innymi udział Polaków w operacji „Pustynna Burza”, wymierzonej przeciw Irakowi, a także udział w kolejnej kampanii przeciwko Irakowi i uzyskanie przez Polskę swojej strefy stabilizacyjnej. Jednak podstawowym problemem Bliskiego Wschodu pozostaje konflikt izraelsko-palestyński. Polska dyplomacja popiera ideę rozmów pokojowych, jako jedynego sposobu rozwiązania kryzysu w tym jakże newralgicznym z punktu strategicznego i gospodarczego regionie świata.

 

Jednak spośród krajów Bliskiego Wschodu najważniejsze i najbardziej skomplikowane stosunki mamy z Izraelem. Po wizycie wicepremiera Izraela Szymona Peresa w Polsce na początku 1990 roku przywrócono stosunki dyplomatyczne między Warszawą a Tel Awiwem. Jednak od samego początku wzajemne stosunki komplikowała sprawa klasztoru na terenie bylego obozu oświęcimskiego. W połowie 1992 roku przybył do Polski prezydent Izraela Chaim Herzog. W kwietniu 1993 roku papież Jan Paweł II rozwiązał problem przenosząc klasztor, co otwarło drogę do poprawy stosunków polsko – żydowskich. Widać tę poprawę było podczas uroczystych obchodów 50 rocznicy wybuchu Powstania w Warszawskim Getcie, w kwietniu 1993 roku, z udziałem premiera Izraela Icchaka Rabina i wiceprezydenta USA Alberta Gore.

 

Stosunkom polsko – izraelskim przysłużyły się też wizyty prezydenta Kwaśniewskiego w styczniu 1999 roku i premiera Buzka w grudniu 1999 r. Jednak stosunki pogarszały dwie sprawy: wygórowane żądania majątkowe Żydów amerykańskich, a także pokutujący stereotyp „Polaka antysemity” i „Żyda wroga Polski”. Jednak wydaje się, że najpoważniejszym problemem stała się publikacja dotycząca Jedwabnego, ukazująca mord na ludności żydowskiej w tej miejscowości w lipcu 1941 roku. Pojawiły się głosy przypisujące tę zbrodnie wraz z antysemityzmem wszystkim Polakom, inne stanowisko głosiło tezę, że był to odwet za żydowską współpracę z komunistami.

 

Formalnie jednak stosunki z Izraelem były poprawne, do czego przyczynił się między innymi udział premiera Buzka w Marszu Żywych z Oświęcimia do Brzezinki w kwietniu 1998. Jednak cieniem na stosunkach polsko – żydowskich kładła się sprawa żądań restytucji mienia nieistniejących już gmin żydowskich w Polsce, a zwłaszcza problemy związane z nazistowskimi obozami zagłady przede wszystkim Auschwitz i Birkenau.

 

W maju 1998 wiceprzewodniczący Światowego Kongresu Żydów Kalman Sultanik stwierdził, że obozy te winny być eksterytorialne, co mocno poruszyło opinie polską. Z kolei sprawa krzyży stale dostawianych na oświęcimskim żwirowisku bulwersowała stronę żydowską. Kiedy za sprawą ministra Ujazdowskiego Polska wystąpiła o do UNESCO o zmianę oficjalnej nazwy obozu oświęcimskiego na „były nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz” , wiceprezes Światowego Kongresu Żydów, Maram Stern, zaprotestował , twierdząc, że za obóz odpowiadają nie tylko Niemcy, a jego pracownicy ,,byli rekrutowani spośród okolicznych Polaków”.

 

Mówiąc o powyższych stosunkach należy wprowadzić rozróżnienie pomiędzy stosunkami polsko-izraelskimi i polsko-żydowskimi. Stosunki polsko-żydowskie dotyczą relacji z diasporą żydowską zamieszkującą wiele państw świata. Podstawowym problemem jest wiec ochrona miejsc pamięci holocaustu. Pewne znaczenie ma też problem reprywatyzacji i zadośćuczynienia za majątek pozostawiony podczas II wojny światowej i w procesie nacjonalizacji. W 1995 roku został powołany pełnomocnik do spraw dialogu z diaspora żydowską, a sprawy stosunków polsko – żydowskich częściowo reguluje ustawa o stosunku państwa do wyznaniowych gmin żydowskich z RP z dnia 20 lutego 1998 roku.