Typ liryki
Wiersz Marii Konopnickiej należy do liryki bezpośredniej. „Ja” liryczne w formie monologu, mającego charakter wyznania, wyraża swój stosunek do spraw mu bliskich, do spraw ojczyzny. Wypowiada się w pierwszej osobie, np. ufam, wiem i uzewnętrznia swoje poglądy odnośnie współczesnej sobie teraźniejszości, ale również i przyszłości kraju. Wiersz ma charakter wybitnie patriotyczny.
Podmiot liryczny i jego kreacja
Podmiot liryczny prezentuje głęboką wiarę, nawet wbrew uzasadnionej racjonalnie nadziei, zestawiając teraźniejszość „wystygłych duchów” i przyszłość „wskrzeszenia”. Jest rozgoryczony i smutny, bo ptaki, które są symbolem wolności odleciały, a synowie zbierają z pól odziedziczonych po przodkach „gorzkie kłosy”, bo te pola zbroczone są krwią tych, którzy kiedyś również „wbrew nadziei” nie zaprzestali walki o ojczyznę. Podmiot dostrzega upadek ideałów wśród Polaków, ich zaprzestanie dążeń do niepodległości. Polacy pozbawieni nadziei i światłości, brną po ciemku
jak bezdomne przechodnie.
A przecież mają dom, tylko należy o ten dom-ojczyznę zawalczyć, bo inaczej nie pozostawią po sobie niczego, a ich ślady zasypie
wicher zagłady.
Podmiot jest osobą mądrą i doświadczoną, wie, co należy robić, wskazuje, skąd trzeba czerpać siły i nadzieję:
I w mogił głębi czuję życia dreszcze.
Wyraźnie nakazuje czerpać z doświadczeń romantyków, dla których sprawa wolności była rzeczą najważniejszą, to jej podporządkowywali całe swoje życie. Właśnie te groby są dla podmiotu lirycznego siłą, z której czerpie wiarę w odrodzenie się kraju, ufa
w wskrzeszenie popiołów i kości, / I gwiazdę ludów…
„Contra spem spero” – wierzę wbrew nadziei. Tym zapewnieniem, że wierzy, pragnie obudzić wiarę swoich rodaków, bo wie, że najważniejsze to pokonać własną słabość i beznadzieję, patrzeć w „jutrznię błękitów. Proponuje narodowi, by nie kroczył jak ślepiec, by patrzył przytomnie w przyszłość, bo przecież wiatr chmury przegoni i będzie jeszcze można dostrzec „niezgasłe gwiazdy”, które są nadzieją na lepszy byt narodu.
Sensy utworu
Maria Konopnicka poruszyła w wierszu sprawę narodowej tożsamości. Jej wyznanie, że wierzy wbrew nadziei, to typowo romantyczne credo, kiedy Polacy, nie wierząc w powodzenie przedsięwzięć wolnościowych, nie wahali się podjąć wyzwania i stawić czoła zaborcy. Polska jest jej zdaniem wielkim cmentarzem, ale to właśnie stamtąd:
Bom ja też rodem z wielkiego cmentarza / I z krwawej roli…,
należy czerpać siłę i odwagę do działania. Nie można poddawać się rezygnacji i zwątpieniu, bo one odbierają siłę i zdolność wartościowania istotnych dla narodu spraw. Aby odrodzić się, trzeba sięgnąć do ponadczasowych, romantycznych pojęć i postaw. Groby miast przygnębiać, powinny dodawać sił, bo świadczą one, że w narodzie tkwi ogromna moc, ale nie może być miejsca w świadomości narodowej na bezsilność i niemoc, bo tylko działanie i korzystanie z doświadczeń poprzedników może spełnić nadzieję i oczekiwanie na wyzwolenie.
Budowa i język utworu
Utwór jest zbudowany z siedmiu strof o paralelnym układzie wersów. Każdy 1, 2 i 3 wers mają po 11 sylab, natomiast 4 i 6 wers po 5 sylab. Wersy rymują się ababcc; są to rymy żeńskie, gramatyczne.
Środki artystyczne:
- przenośnie, np.
przeciw nadziei, co stoi na chmurze / Łez, prędkim wichrom rzuciwszy kotwicę…
- porównania, np.
Idziem, jak idą bezdomne pochodnie.
- przerzutnia:
Przeciw nadziei, co stoi na chmurze / Łez.
- epitety, np. prędkim wichrom, niezgasłe gwiazdy;
- personifikacja:
nadziei, co stoi na chmurze
- oksymoron:
w mogił głębi […] życia dreszcze.
Kontynuacje i nawiązania
Utwory, które podejmują problematykę narodowowyzwoleńczą:
- Stanisław Wyspiański, Wesele;
- Stefan Żeromski, Rozdziobią nas kruki, wrony…; Wierna rzeka; Przedwiośnie;
- Julian Tuwim, Kwiaty polskie; Bal w operze; Pogrzeb prezydenta Narutowicza; Rewizja;
- Władysław Broniewski, Żołnierz polski; Bagnet na broń; Zagłębie Dąbrowskie; Mazowsze;
- Konstanty Ildefons Gałczyński, Pieśń o żołnierzach z Westerplatte; Bal u Salomona;
- Jerzy Andrzejewski, Popiół i diament;
- Czesław Miłosz, Zniewolony umysł;
- Krzysztof Kamil Baczyński, Pokolenie; Z głową na karabinie;
- Kazimierz Wierzyński, Czarny polonez;
- Zbigniew Herbert, Raport z oblężonego Miasta;
- Jacek Kaczmarski, Mury.
Bibliografia przedmiotowa
- A . Brodzka, Maria Konopnicka, Warszawa 1975.