Typ liryki
Wiersz Moja wierna mowo jest przykładem liryki bezpośredniej, w której uobecnia się wprost świat przeżyć podmiotu lirycznego. W apostrofie skierowanej do mowy ojczystej osoba mówiąca wypowiada się w formie „ja” lirycznego.
Podmiot liryczny i jego kreacja
Bezpośrednie wyznanie liryczne i zawarte w nim liczne odwołania do biografii Czesława Miłosza pozwalają wysnuć wniosek, że podmiot liryczny i autor tekstu to ta sama osoba. Kontekst biograficzny jest w tym przypadku niezmiernie znaczący. Osoba mówiąca jest tu poetą-emigrantem. W monologu pełnym emocji i głębokich refleksji dokonuje rozrachunku ze swoim życiem i stosunkiem do opuszczonej ojczyzny.
Sensy utworu
W wierszu Moja wierna mowo zarysowały się dwie postawy poety. Z jednej strony jest to olbrzymia tęsknota do ojczystej mowy, swoich stron rodzinnych i ogromna świadomość przynależności do polskiego kręgu kulturowego, widziane z perspektywy emigranta. Z drugiej zaś strony wyraźnie wyczuwa się poczucie samotności, obcości, ale też buntu wobec sytuacji, w której znalazł się poeta. Monolog liryczny przyjmuje w tym wierszu formę wewnętrznego dialogu poety z samym sobą. Jest to widoczne w zapisie. Wyraźnie dadzą się wyodrębnić partie będące zapytaniem lub przywołaniem jakiejś myśli i te części utworu, które są wyraźną odpowiedzią na postawione wcześniej tezy. Na przykład na pytanie:
Ale bez ciebie kim jestem.
padają różne odpowiedzi, ale tak, jakby poeta głośno precyzował swoje myśli.
W pierwszej części wiersza podmiot liryczny wyraża swoją wierność mowie ojczystej. Przywołuje kilka konkretnych szczegółów przybliżających koloryt polskiej rzeczywistości. Pojawia się tu brzoza, konik polny i gil. Zachowana została harmonia w relacjach poeta – słowo. Poeta jest wierny słowu, bo pielęgnuje je i używa. Słowo jest wierne poecie, bo pozwala wyrazić mu swoje przeżycia. Ten związek zostaje jednak zakłócony. Podmiot liryczny staje się emigrantem, ma inną perspektywę widzenia. Znajduje się w sytuacji ekstremalnej, w takiej rzeczywistości, że trudno jest stwierdzić, kto komu powinien być wierny: poeta – słowu, czy słowo – poecie. Odpowiada poeta: „zmarnowałem”. Pisanie w języku polskim na obczyźnie okazuje się z jednej strony zajęciem bezsensownym, z drugiej zaś niepotrzebnym. I tu pojawia się gorzka refleksja, podmiot liryczny przyznaje się do chwil zwątpienia. Kiedy uświadamia sobie, kim są ludzie, którzy posługują się językiem polskim, ogarnia go poczucie smutku i rozczarowania. Padają ostre epitety: język polski jest mową upodlonych, nierozumnych, pomieszanych, chorych. Wszystkie te oskarżenia związane są z aktualną sytuacją emigranta. Ma ogromny żal do Polaków i w związku z tym surowo ocenia swoich rodaków. Dramat wygnańca podkreślony jest w przedostatniej strofie, w której poeta wyraźnie przywołuje fakt podjęcia decyzji o emigracji. „Czerwony dywan” jest tu symbolem dostatku i sławy, ale i poddańczej uległości. „Latarnia magiczna” zaś wskazuje na wybór podróży emigracyjnej i związanej z nią samotności i nostalgii. Właśnie ta decyzja przyniosła poecie wewnętrzny konflikt na linii: Miłosz – polskość i przeżywanie goryczy emigracji.
Kontynuacje i nawiązania
Motyw polskiego emigranta-wygnańca i jego stosunek do rodaków i polskości podejmują m.in. następujące utwory:
- epilog Pana Tadeusza Adama Mickiewicza
- Latarnik Henryka Sienkiewicza
- zbiory poezji Kazimierza Wierzyńskiego: Korzec maku, Tkanka ziemi, Kufer na plecach, Sen mara oraz wiersz Czarny polonez
- Witolda Gombrowicza Trans-Atlantyk
Bibliografia przedmiotowa
- A. Fiut, Moment wieczny. O poezji Czesława Miłosza. Warszawa 1993.