Poezja Białoszewskiego - Namuzowywanie

Typ liryki

Wiersz Mirona Białoszewskiego jest przykładem liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny wyraża wprost swoje uczucia. Można także dodać, iż jest to typ liryki zwrotu do adresata, ponieważ już w pierwszym wersie podmiot liryczny zwraca się do Muzy, która ma obdarzyć go natchnieniem.

 

Podmiot liryczny i jego kreacja

Podmiotem lirycznym w wierszu jest po prostu poeta, artysta, człowiek piszący, który przeżywa pewien kryzys i szuka natchnienia.

 

Sensy utworu

Słowo „namuzowywanie” jest oczywiście typowym dla poezji Białoszewskiego neologizmem. Przedrostek „na” kojarzyć się chyba powinien z natchnieniem. Można jednak go potraktować jako przedrostek dodawany do czasowników („namuzowywanie” to rzeczownik odczasownikowy właśnie) i wtedy słowo to oznaczałoby przydawanie, dodawanie czegoś/kogoś. Natomiast „muzowywanie” wiąże się z muzą, a więc chodzi o natchnienie muzą, dostarczenie sobie tego, co daje muza.

 

Sytuacja liryczna – już w drugim wersie poeta mówi o Muzie „Natchniuzo”. To dość ironiczne określenie odnosi się prawdopodobnie do tej, która była patronką poezji lirycznej, a więc Euterpe. Przedstawiano ją zazwyczaj z aulosem, czyli popularnym w starożytnej Grecji instrumentem muzycznym, na który składały się dwie piszczałki. Mamy tu wyraźnie prośbę o natchnienie, które dodatkowo potwierdzone jest w neologicznym czasowniku w formie wołacza: „natreść”, czyli dodaj treści. Oczywiście chodzi tu o słowa, które oprócz rymów, „końcówkowania”, powinny posiadać określony sens. Poeta wyraźnie mówi również o „niepisaniowości”, czyli owej niemożności pisania, niesprawności poetyckiej, może chwilowej niemocy i braku natchnienia. Podmiot liryczny twierdzi, że jedynie tworzy rymy, właśnie „końcówkuje”. Na dodatek wygląda to tak, jakby robił to od niechcenia, z nudów. Dlatego też pojawia się prośba o natchnienie. Wiersz ma niewątpliwie charakter prześmiewczy. Wskazywać na to mogą ostatnie szczątki wyrazów tworzące dość niezrozumiałe neologizmy. Słowo „ości” pojawia się jako rym do „niepisaniowości”, a „uzo” jest jak gdyby echem pierwszego słowa w tekście, czyli „Muzo”. Wydaje się, że Miron Białoszewski drwi ze wszystkich tych poważnych tekstów poetyckich, w których rozważane są kwestie związane z sensem poezji, natchnieniem poetyckim. Zgodnie zresztą z założeniami jeszcze awangardowej poezji lingwistycznej twórczość nie opiera się na jakimś szczególnym natchnieniu, a jedynie jest odzwierciedleniem rzemiosła. Artysta nie jest, jak poeta romantyczny, wielkim improwizatorem, ale zwykłym rzemieślnikiem, który z całego zasobu leksykalnego danego języka tworzy poezję, posługując się metaforami czy neologizmami. Teksty autotematyczne Białoszewskiego należy traktować z pewnym dystansem, zdając sobie sprawę z tego, że sam autor ów dystans do własnej poezji posiada.

 

Bibliografia przedmiotowa

  • J. Błoński, Liryka Białoszewskiego, „Życie Literackie” 1961, nr 39.
  • M. Janion, Duch codzienności, Polityka” 1978, nr 3.
  • A. Sandauer, Poezja rupieci, [w tegoż:] Zebrane pisma krytyczne, Warszawa 1981.
  • J. Sławiński, Białoszewski: sukces wycofania się, [w tegoż:] M. Białoszewski, Wiersze, Warszawa 1976.
  • S. Barańczak, Widok z dziewiątego piętra. Pożegnanie z Białoszewskim, [w tegoż:] Przed i po, Londyn 1987.