Mistrz i Małgorzata - Mistrz i Małgorzata - streszczenie

Część pierwsza

1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi

Na Patriarszych Prudach w Moskwie spotkali się dwaj literaci: Michał Aleksandrowicz Berlioz, który był redaktorem miesięcznika literackiego i prezesem zarządu stowarzyszenia literackiego Massolit oraz poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, który nosił pseudonim: Bezdomny. Berlioz czynił uwagi na temat poematu Iwana, w którym dokonał on krytyki Jezusa. Uważał, że najwłaściwsze byłoby napisanie poematu, który udowadniałby, iż Jezus w ogóle nie istniał. Dość niespodziewanie do rozmowy włączył się nieznajomy cudzoziemiec. Był bardzo zdziwiony, że mężczyźni sądzą, iż Jezus nie istniał, a jednocześnie ucieszony wiadomością, że w Moskwie jest mnóstwo ateistów. Powołał się na pięć dowodów istnienia Boga sformułowanych przez św. Tomasza oraz na szósty dowód Kanta. Ku zdumieniu mężczyzn cudzoziemiec mówi, że jeszcze tego samego dnia Berliozowi kobieta zetnie głowę, ponieważ Annuszka wylała olej. Dodaje, że planowane na dziś zebranie Massolitu nie odbędzie się. Cudzoziemiec przedstawił się jako profesor czarnej magii i dalej twierdził, że istnienie Jezusa nie jest kwestią przekonań, ale faktów. Zaczął opowiadać historię, która przechodzi w drugi rozdział.

 

2. Poncjusz Piłat

Poncjusz Piłat miał migrenę i marzył jedynie o tym, aby znów znaleźć się w swoim domu. Przyprowadzono do niego Jeszuę Ha-Nocri, człowieka, którego Sanhedryn skazał na śmierć. Piłat miał ów wyrok zatwierdzić. Jeszua jest zwykłym człowiekiem, nawet trochę wystraszonym, zaprzecza, że chciał zburzyć świątynię w Jerozolimie, stwierdza, że Mateusz Lewita chodzi za nim i zapisuje wszystko, nawet to, czego nie powiedział, a potem całe miasto to powtarza. Jednocześnie Piłat myślał o swoim bólu głowy, a myśli te odgadł Jeszua. Piłat spytał, czy jest wielkim lekarzem. Ten zaprzeczył. Piłat już miał wydać wyrok uniewinniający, gdy nagle zobaczył, że Jeszua jest oskarżany także o obrazę majestatu. Skazaniec przyznał, że rozmawiał z Judą z Kiriatu i mówił, iż nadejdzie taki dzień, kiedy to nie będzie żadnej władzy, nawet cesarskiej. Piłat zatwierdził wyrok śmierci. Jeszua miał zostać stracony na Nagiej Górze. Potem Piłat udał się do przewodniczącego Sanhedrynu, arcykapłana Józefa Kajfasza i zapytał, którego z więźniów, Jeszuę czy Bar Rabbana, ma uwolnić. Ten odpowiedział mu, że drugiego z więźniów.

 

3. Dowód siódmy

Po wysłuchaniu historii cudzoziemca Berlioz doszedł do wniosku, że profesor cierpi na chorobę psychiczną tym bardziej, iż usiłował ich również przekonać o istnieniu diabła. Dodawał też, że dowód na to zostanie im przedstawiony jeszcze dziś. Berlioz postanowił zadzwonić do biura turystyki zagranicznej i poinformować o wszystkim. Gdy przechodził przez ulicę, zobaczył nadjeżdżający tramwaj. Pośliznął się, upadł. Kobieta-motorniczy usiłowała zatrzymać tramwaj, ale nie udało się. I tak Iwan Bezdomny zobaczył ciemny przedmiot na ulicy. Była to głowa Berlioza.

 

4. Pogoń

Iwan Bezdomny był w szoku. Dopiero teraz zrozumiał, o czym mówił tajemniczy profesor. Na dodatek kobiety komentujące całe zdarzenie mówiły, jakby potwierdzając słowa cudzoziemca, że Annuszka dziś rano wylała olej na szyny i to na nim najprawdopodobniej pośliznął się nieszczęśnik. Iwan szybko zaczął ścigać profesora, ale nagle zobaczył, że do cudzoziemca przyłączyło się dwóch osobników: olbrzymi kot i mężczyzna w kraciastej marynarce, czapce i binoklach. Oczywiście Iwan nie był w stanie ich dogonić, zresztą wkrótce uciekający rozdzielili się. Iwan pobiegł za kotem, ale ten wbiegł do tramwaju i drzwi się zatrzasnęły. Profesor w ogóle znikł mu z oczu, więc Iwan wpadł do przypadkowego mieszkania jakiejś kobiety, zabrał stamtąd świecę i święty obrazek, po czym ruszył, by dalej szukać profesora. Pomyślał, że jest nad rzeką, więc udał się tam, zostawił rzeczy jakiemuś człowiekowi i wszedł do rzeki. Kiedy wyszedł, oczywiście ubrań nie było. Wpadł na pomysł, że profesor może znajdować się w Gribojedowie.

 

5. Co się zdarzyło w Gribojedowie

W Gribojedowie mieściła się siedziba Massolitu. Tam też była słynna restauracja, w której podawano przysmaki po niewielkich cenach. Literaci oczekiwali Berlioza, a gdy wreszcie zniecierpliwieni zeszli do restauracji, dotarła do nich wiadomość, że przewodniczący nie żyje. Potem pojawił się Iwan, prawie nagi, w jakiś podartych kalesonach, ze świętym obrazkiem przyczepionym do koszuli i zaczął opowiadać, co wydarzyło się na Patriarszych Prudach. Oczywiście nikt nie uwierzył w historię o cudzoziemcu, kocie, który jeździł tramwajem, a kiedy Iwan zaczął się awanturować, został obezwładniony i odesłany do szpitala psychiatrycznego.

 

6. Schizofrenia, zgodnie z zapowiedzią

W szpitalu Iwan zaczął całą historię opowiadać od początku. Potem dzwonił na milicję z żądaniem wysłania wozów opancerzonych w celu odnalezienia sprawcy śmierci Berlioza. Zorientował się jednak, że będzie musiał pozostać w szpitalu, więc chciał wyskoczyć przez okno i uciec. Dostał zastrzyk na uspokojenie, a lekarz wydał pierwszą diagnozę: schizofrenia.

 

7. Fatalne mieszkanie

Stiopa Lichodiejew był dyrektorem teatru Variétés. Mieszkał wraz z Berliozem przy ulicy Sadowej 302-A m 50. Kiedy obudził się rano, zobaczył dziwnego mężczyznę, który przedstawił mu się jako profesor czarnej magii, Woland. Woland dodał, że ma dziś występ w teatrze. Lichodiejew był oszołomiony, pomyślał, że zbyt wiele wypił poprzedniego wieczoru i zadzwonił do dyrektora finansowego teatru, Rimskiego. Ten potwierdził, że Woland rzeczywiście ma występ tego wieczoru w teatrze. Po odłożeniu słuchawki w osłupienie wprawił go widok wielkiego, czarnego kota, który pił wódkę z kieliszka i człowieka w kraciastej marynarce, czapce i binoklach. Woland oświadczył, że potrzebuje mieszkania Stiopy i w tym samym momencie dyrektor znalazł się w Jałcie.

 

8. Pojedynek profesora z poetą

Rozdział opowiada o Iwanie Bezdomnym, który w szpitalu bezskutecznie usiłował przekonać lekarza, że jest całkowicie zdrowy. Lekarz zalecił dalszy pobyt w szpitalu i poradził, aby Iwan napisał list skierowany do milicji, w którym opisze całą sytuację.

 

9. Głupie dowcipy Korowiowa

Nikanor Iwanowicz Bosy był prezesem spółdzielni, pod którą podlegało mieszkanie Berlioza i Lichodiejewa. Postanowił odwiedzić mieszkanie, ponieważ otrzymywał mnóstwo telefonów od osób, które rościły sobie prawa do spadku po tragicznie zmarłym. Gdy wszedł, zobaczył mężczyznę w kraciastej marynarce, czapce i binoklach. Przedstawił się on Bosemu jako Korowiow. Dodał, że jest tłumaczem pomagającym cudzoziemcowi, który tymczasowo zajmuje mieszkanie Berlioza, i drugi mieszkaniec, Lichodiejew, wyraził zgodę na zajęcie domu. Dziwnym trafem Bosy znalazł w swojej teczce list Lichodiejewa potwierdzający słowa Korowiowa. Bosy przyjął od niego opłatę za czynsz i łapówkę w postaci 400 rubli. Gdy opuścił mieszkanie Korowiow zadzwonił na milicję, informując, że Bosy ma w toalecie 400 dolarów. Oczywiście Bosy nie zdążył jeszcze zjeść obiadu, a już milicja zapukała do jego drzwi.

 

10. Wieści z Jałty

Rimski i administrator Warionucha zastanawiali się, w jaki sposób skontaktować się z Lichodiejewem. Do gabinetu Rimskiego weszła kobieta z depeszą od milicji informującą, że na komisariacie w Jałcie pojawił się człowiek podający się za dyrektora teatru Variétés. Rimski zadepeszował, by poinformować milicję jałtańską, że Lichodiejew jest w Moskwie. Po chwili znów weszła ta sama kobieta z depeszą zawierającą próbkę charakteru pisma samego dyrektora. Rimski i Warionucha oniemieli, ponieważ dyrektor dzwonił do nich w sprawie Wolanda dziesięć minut wcześniej i znajdował się w swoim mieszkaniu. Rimski nakazał Warionusze zanieść depesze na milicję. Warionucha wszedł jeszcze na chwilę do swojego gabinetu i odebrał telefon. Głos w słuchawce nakazał mu wycofanie się z pomysłu pójścia na milicję. Warionucha oczywiście nie posłuchał. Wyszedł na ulicę i w tym momencie na jego drodze pojawił się wielki, czarny kot i człowiek w kraciastej marynarce z wystającym kłem. Pobili go, odebrali depesze i zabrali do mieszkania Berlioza. Warionuchę przywitała naga, ruda kobieta, która stwierdziła, że go pocałuje. Potem Warionucha zemdlał.

 

11. Rozdwojenie Iwana

Iwan Bezdomny próbował napisać list na milicję, w którym chciał wyjaśnić, co zaszło na Patriarszych Prudach. Nie potrafił jednak tego zrobić, ponieważ pierwsza część jego „ja” dalej starała się gonić profesora czarnej magii, a druga część osobowości sugerowała mu, że jest niezrównoważony. Nagle pojawił się na jego balkonie nieznajomy mężczyzna.

 

12. Czarna magia oraz jak ją zdemaskowano

W teatrze Variétés odbywał się pokaz czarnej magii. Woland siadł na wyczarowanym przez siebie fotelu, a Korowiow i kot sprawili, że w kieszeniach ludzi na widowni pojawiły się ruble. Potem deszcz pieniędzy zaczął spadać z sufitu. Ludzie oczywiście rzucili się, aby łapać pieniądze. Potem kot Behemot urwał głowę konferansjerowi Bengalskiemu, ponieważ ten denerwował Korowiowa. Bengalski zszedł ze sceny i skarżył się na ból w czaszce. Następnie Korowiow wyczarował piękne suknie i zaprosił panie na scenę, aby przymierzały ubrania. Kiedy Arkadij Apołłonowicz Siemplejarow, przewodniczący komisji akustycznej teatrów moskiewskich, zaczął się burzyć i zażądał zdemaskowania oszustów, Korowiow spytał go, gdzie spędził ostatni wieczór. Żona Siemplejarowa odparła, że mąż był na posiedzeniu komisji akustycznej. Korowiow oznajmił, że Siemplejarow był z kuzynką, a żadne posiedzenie komisji nie odbyło się. Zrobił się rwetes, wezwano milicję, Behemot dał rozkaz orkiestrze, aby grała marsza, weszła milicja, a Woland, Behemot i Korowiow ulotnili się.

 

13. Pojawia się bohater

Nieznajomy wszedł do pokoju Iwana Bezdomnego. Iwan zaczął opowiadać o tym, co wydarzyło się na Patriarszych Prudach, a nieznajomy nie uznał go za obłąkanego. Przyznał nawet, że w tym samym miejscu spotkał diabła, a w szpitalu znalazł się z bardzo podobnego powodu. Kazał nazywać się mistrzem. Rok wcześniej napisał wielką powieść o Poncjuszu Piłacie. Pewnego dnia spotkał na ulicy kobietę, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia. Zaczęli się spotykać, ale utrzymywali to w tajemnicy, ponieważ kobieta była mężatką. Mistrz bardzo intensywnie pracował nad powieścią, która miała być dziełem jego życia. Po ukończeniu książki chciał ją wydać, ale wydawca odrzucił ją, twierdząc, że ma wystarczająco dużo pracy. Potem w prasie ukazały się artykuły ośmieszające powieść mistrza, a ten załamał się. Zaczął coraz bardziej podupadać na zdrowiu, mimo że jego ukochana starała się zrobić wszystko, aby mu pomóc. Wzięła od niego pieniądze, ponieważ chciała kupić bilet nad Morze Czarne i miała przyjść następnego dnia. Mistrz czuł się tylko gorzej i zaczął palić rękopis książki. W tym samym momencie weszła ukochana i wyciągnęła kartki z płomieni. Kobieta oznajmiła, że podjęła decyzję i odejdzie od męża. Po jej wyjściu nieznani ludzie zapukali do okien mieszkania mistrza, zajęli jego mieszkanie, a on sam znalazł się na mrozie. Uznał, że jest chory psychicznie i sam zgłosił się do szpitala. Po tej opowieści mistrz opuścił pokój Iwana.

 

14. Chwała kogutowi!

Rimski po występie czuł się trochę nieswojo: kobiety, które przyjęły suknie od magów, chodziły po ulicy w samej bieliźnie, ponieważ stroje zniknęły. Rimski chciał zadzwonić na milicję, ale odebrał telefon i głos w słuchawce zakazał mu informowania o tym kogokolwiek. Była północ, kiedy do gabinetu wszedł Warionucha i zaczęli rozmawiać o Lichodiejewie. Warionucha jednak zachowywał się dziwnie, był blady i nieswój. Poza tym szyję miał owiniętą grubym szalikiem, chociaż było gorąco. Nagle Rimski zauważył, że Warionucha nie rzuca cienia i wystraszył się. Warionucha zaryglował drzwi. W oknie Rimski zobaczył twarz kobiety (nagiej, jak się później okazało), która próbowała otworzyć zasuwkę. I w tym momencie zaczął piać kogut i nastał świt. Warionucha i kobieta zniknęli, a Rimski pojechał na dworzec i udał się pociągiem do Leningradu.

 

15. Sen Nikanora Iwanowicza

Nikanora Iwanowicza Bosego przywieziono do szpitala dla obłąkanych. Opowiadał o Korowiowie, który dał mu dolary. W tym samym szpitalu był Iwan Bezdomny, któremu śniła się Naga Góra.

 

16. Kaźń

Jeszua Ha-Nocri został ukrzyżowany wraz z innymi mężczyznami. Na miejsce kaźni przywieziono ich wózkami. Mateusz Lewita planował wcześniej zabić Jeszuę, aby oszczędzić mu cierpień, ale się nie udało. Było bardzo gorąco i zbierało się na deszcz. Jeden z żołnierzy podał Jeszui mokrą gąbkę nabitą na włócznię. Jeszua pił chciwie. Potem żołnierz przebił mu serce. Z nieba runęły potoki deszczu i wszyscy uciekali do domów. Mateusz lewita zdjął z krzyża ciało Jeszui.

 

17. Niespokojny dzień

Następnego dnia po występie Wolanda przed teatrem gromadzili się ludzie, którzy chcieli kupić bilety na kolejny spektakl. Nie było ani Rimskiego, ani Lichodiejewa, ani Warionuchy. Pojawiła się milicja, ale okazało się, że informacje (np.: plakaty) o występie zniknęły. Księgowy teatru Variétés, Łastoczkin, miał najpierw pojechać do Komisji Nadzoru Widowisk i Rozrywek Lżejszego Gatunku, by złożyć raport o wczorajszym występie, a potem wpłacić wczorajsze wpływy z kasy. Kiedy dojechał do siedziby komisji, okazało się, że kierownika nie ma, a pracownicy śpiewają. Naturalnie sprawcami wszystkiego byli Korowiow i Behemot. Potem chciał wpłacić pieniądze, ale gdy rozwinął papier, zobaczył mnóstwo obcej waluty. Natychmiast został aresztowany.

 

18. Pechowi goście

W mieszkaniu na Sadowej najpierw pojawił się Maksymilian Andriejewicz Popławski, wuj Berlioza, który chciał zamieszkać w Moskwie i przejąć mieszkanie. Był zdziwiony widokiem kota siedzącego na krześle, Korowiowa płaczącego nad śmiercią Berlioza, a potem został przegnany przez Azazella, który wyraźnie dał mu do zrozumienia, że o żadnym przejęciu mieszkania nie może być mowy. Popławski uciekł. Potem przyszedł Andriej Fokicz Sokow, bufetowy teatru Variétés, który narzekał, że po występie goście płacili rublami, a te zamieniły się w nic niewarte kawałki papieru. Chciał rekompensaty. Zdenerwował Wolanda, który stwierdził, że w bufecie podaje się nieświeże jedzenie, a Korowiow orzekł, że w ciągu dziewięciu miesięcy bufetowy umrze na raka. Oczywiście mężczyzna również uciekł przerażony.

 

Część II

19. Małgorzata

W piątek Małgorzacie śnił się mistrz. Miała nadzieję, że coś się wydarzy. Wyszła z domu i wsiadła do trolejbusu. Słyszała dość dziwną rozmowę o tym, jak doszło do skandalu, ponieważ pewnemu nieboszczykowi ukradziono głowę. Nie miała oczywiście pojęcia, że chodzi o Berlioza. Kiedy później siedziała pod murami Kremla, zobaczyła kondukt żałobny i zastanawiała się, czyj to pogrzeb. Jakiś głos za nią odpowiedział: Michała Aleksandrowicza Berlioza. Był to Azazello. Zaczęli rozmawiać o pogrzebie Berlioza i diabeł złożył Małgorzacie propozycję zostania gospodynią balu. Początkowo kobieta nie chciała się zgodzić, ale Azazello zaczął przytaczać słowa z książki mistrza i Małgorzata wyraziła zgodę. Diabeł dał jej krem i nakazał wetrzeć go w całe ciało, a potem czekać na dalsze instrukcje.

 

20. Krem Azazella

Wieczorem Małgorzata zaczęła smarować się kremem i szybko zauważyła, że pięknieje, zmarszczki nikną, a potem ciało znalazło się w stanie nieważkości. Azazello zadzwonił i kazał jej wylecieć za miasto na miotle. Małgorzata napisała list pożegnalny do męża i wyleciała.

 

21. Lot

Po chwili stała się zupełnie niewidzialna. Przypadkowo trafiła na mieszkanie krytyka Łatuńskiego, tego, który zniszczył mistrza. Małgorzata wpadła do mieszkania i zdemolowała je. Potem Małgorzata wyleciała za miasto, gdzie czekał już na nią Azazello.

 

22. Przy świecach

Azazello zabrał ją do mieszkania Berlioza, a tam Małgorzata poznała resztę świty i samego Wolanda. Wytłumaczono jej, że Woland co roku w innym mieście organizuje bal przy pełni księżyca i zgodnie z tradycją gospodynią balu jest zawsze kobieta pochodząca z miasta i nosząca imię Małgorzata. Małgorzata jeszcze raz zgodziła się zostać gospodynią.

 

23. Wielki bal u szatana

Rozpoczęły się przygotowania do balu. Małgorzatę wykąpano we krwi, potem obmyto w olejku różanym, założono buty z płatków róży, na głowę wsadzono diadem, a na szyi powieszono wielki medalion. Korowiow pouczył Małgorzatę, że ma uśmiechać się do wszystkich, być miła i nikogo nie wyróżniać. Bal rozpoczął Behemot, grano walca i jazz. Zaczęły pojawiać się trumny, z których wychodzili kolejni goście. Wszyscy byli przerażający. Małgorzata zwróciła uwagę na Friedę, kobietę, która codziennie znajdowała koło swego łóżka chusteczkę. Miała jej przypominać, iż taką właśnie chusteczkę wsadziła do ust swojemu synkowi i zamordowała go. Potem nastąpiły wyrządzenia rodem z horroru: goście pili krew z czaszki Berlioza. Małgorzata nie wiedziała, w jaki sposób znalazła się znów w mieszkaniu Berlioza (które dalej zajmował Woland ze świtą).

 

24. Przywołanie mistrza

Małgorzata już po balu była traktowana przez wszystkich diabłów z szacunkiem. Woland troszczył się, czy aby niczego jej nie potrzeba. Pierwszym życzeniem Małgorzaty było uwolnienie od cierpień Friedy, ale Woland wyraźnie zaznaczył, że chodzi tu o miłosierdzie, a więc on nie może tego zrobić. Poinformował jednak Małgorzatę, że sama może tego dokonać. Woland chciał, aby Małgorzata wypowiedziała swoje prawdziwe życzenie. I Małgorzata oczywiście chciała natychmiast zobaczyć uwolnionego mistrza. I mistrz stanął przed nią. Woland dowiedział się od niego, że napisał powieść o Poncjuszu Piłacie, ale wszystkie kartki spalił. „To niemożliwe, rękopisy nie płoną!” – rzekł Woland i trzymał rękopis książki w ręce. Mistrz i Małgorzata zamieszkali znów w suterenie.

 

25. Jak procurator usiłował ocalić Judę z Kiriatu

Procurator kazał swojemu zaufanemu człowiekowi, Afraniuszowi, zorganizować pogrzeb Jeszui i innych, ponieważ obawiał się, że Juda z Kiriatu zostanie zasztyletowany, a pieniądze podrzucone do świątyni z informacją, iż oddaje je z powodu wyrzutów sumienia.

26. Złożenie do grobu

Juda z Kiriatu miał spotkać się ze swoją kochanką Greczynką Nisą. Kiedy szedł, napadło go dwóch mężczyzn, z których jeden wbił mu nóż w serce. Sakiewkę z pieniędzmi podrzucono do świątyni. Afraniusz doniósł o tym procuratorowi. Poinformował go także, że ciało Jeszui zostało zabrane przez Mateusza Lewitę, ale później odnalezione i złożone do grobu. Potem u procuratora pojawił się sam Mateusz Lewita z informacją, że chce zabić Judę. Procurator powiedział, że Juda już nie żyje i on sam kazał go zabić.

 

27. Zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt

W sobotę rozpoczęło się śledztwo w sprawie dziwnych i niepokojących wydarzeń w Moskwie. Próbowano odwiedzać mieszkanie na Sadowej, ale nikogo tam nie odnaleziono. Lichodiejew przyleciał do Moskwy, znalazł się Warionucha i Rimski. Kiedy pojawiły się wieści, że w mieszkaniu przy Sadowej słychać obecność kogoś, śledczy udali się tam i zobaczyli czarnego kota. Próbowali go bezskutecznie złapać. Behemot nagle wylał benzynę i całe mieszkanie stanęło w płomieniach. Wraz z dymem widać było opuszczające mieszkanie trzy męskie sylwetki i jedną kobiecą.

 

28. Ostatnie przygody Korowiowa i Behemota

Korowiow i Behemot udali się do Gribojedowa, a tam obsługiwał ich sam kierownik. Gdy podeszli do nich uzbrojeni mężczyźni, Gribojedow stanął w płomieniach, a diabły zniknęły.

 

29. Przesądzone zostają losy mistrza i Małgorzaty

O zachodzie słońca Woland i Azazello stali na jednym z najwyższych budynków w Moskwie i nagle pojawił się Mateusz Lewita. Powiedział, że „On go przysyła” i dodał, że nie może pary przyjąć do siebie, bo nie zasługują na światłość. Prosi jednak, aby Woland wziął ich ze sobą i obdarzył wiecznym spokojem.

 

30. Czas już! Czas!

W suterenie mistrza i Małgorzaty pojawił się Azazello, który dał im do wypicia wino. Okazało się ono trucizną i para upadła na ziemię. Po chwili jednak kochankowie podnieśli się. Azazello podpalił suterenę, a sam razem z mistrzem i Małgorzatą wyleciał na koniach.

 

31. Na Worobiowych Górach

Mistrz, Małgorzata oraz Woland ze świtą znajdowali się na wzgórzu. Mistrz pożegnał się z miastem i wszyscy polecieli w przestworza.

 

32. Przebaczenie i wiekuista przystań

Znaleźli się na księżycu i spotkali tam Poncjusza Piłata, który cierpiał, ponieważ chciał porozmawiać z Jeszuą. Mistrz uwolnił go od tego cierpienia, a Piłat poszedł w kierunku miasta. Mistrz i Małgorzata zamieszkali w swoim domku, w którym mieli spędzić wieczność.

 

Epilog.

Po wszystkich tych wydarzeniach w Moskwie próbowano robić dochodzenie. Aresztowano nawet ludzi o nazwiskach podobnych do Wolanda i Korowiowa. W toku śledztwa ustalono, że o żadnej nieczystej sile nie może być mowy, a jedynie o bandzie oszustów, którzy odwiedzili Moskwę. Iwan Bezdomny został profesorem historii i filozofii. W czasie każdej pełni księżyca śni mu się Jeszua i Poncjusz Piłat spacerujący w poświacie księżyca. Jeszua tłumaczy Piłatowi, że żadna kaźń nie miała miejsca i wszystko było jedynie przywidzeniem.
Mistrz i Małgorzata