Typ liryki
Wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest przykładem liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny mówi wprost o swoich odczuciach, straconych marzeniach, sytuacji, w jakiej się znajduje.
Podmiot liryczny i jego kreacja
Podmiotem lirycznym w wierszu jest przedstawiciel pokolenia Kolumbów, młody człowiek, wychowany na ważnych ideałach, który mówi w imieniu całego pokolenia. Można powiedzieć, że tekst Baczyńskiego jest swoistego rodzaju manifestem, odzwierciedleniem uczuć, pokazaniem tragedii i okrucieństwa wojny oraz cierpienia i bólu młodych ludzi.
Sensy utworu
Już na początku warto zauważyć, że podmiot liryczny, używając liczby mnogiej („jakeśmy”), mówi o tym, iż musiał dorosnąć do śmierci, widoku krwi, pożogi wojennej. Świat, w którym obecnie żyje, jest pełen krwi, smutku i cierpienia. Podkreśla to dobitnie kolorystyka: „rzeki ognia”, „krą purpurową”, „sen jak pochodnia”. Należy także podkreślić, że świat ten jest nieprzyjazny człowiekowi i nosi wszelkie znamiona zagłady. Rzeczywistość, którą opisuje Baczyński, jest rzeczywistością apokalipsy spełnionej, czyli tej, która już trwa, staje się, a pokolenie młodych żołnierzy to świadkowie upadku moralności i wszyscy skazańcy. Mowa tu o roślinach, które krzyczą, straszących obciętych głowach, rzekach ognia, niespokojnych snach, łzach i bólu. Rozpad świata, jego upadek, marność, brak nadziei dla ludzi podkreślony został obrazowym porównaniem: „[…] świat jest jak z trocin sypki.” Na dodatek świat ten nie daje nadziei na lepsze jutro, na nową przyszłość. Podmiot liryczny ma świadomość, że nic się nie zmieni. Pokolenie, do którego należy, jest pokoleniem skazanych na cierpienie, tych, dla których nie ma ratunku:
Każdy – kolumną jesteś,
na grobie pieśni własnych
zamarzły.
Być może owa kolumna ma być jakąś sugestią, że oto moja poezja, świadek tamtych czasów, przetrwa i przekaże następnym pokoleniom prawdę o wojnie. Tragizm pokolenia podkreśla także bardzo wymowne pytanie retoryczne: „Czegoż ty jeszcze?”, sugerujące, że w świecie chaosu, wojny i zagłady nie pozostało już nic, co warto ocalić, nie ma już wartości, którymi mógłby żyć człowiek, nie ma już nic, co nadawałoby sens ludzkiemu życiu. Wiersz ma kompozycję klamrową, ponieważ zaczyna się i kończy zdaniem: „jakeśmy w czasie dorośli”. O ile w pierwszej strofie zdanie to ma charakter oznajmujący, to już w ostatniej jest pytaniem retorycznym. Pytanie to w zasadzie brzmi: czy w ogóle można dorosnąć do śmierci, cierpienia, bólu, widoku martwych ciał i utraty własnych marzeń? Ponieważ zostaje ono bez odpowiedzi, właściwie czytelnik powinien domyśleć się, że do koszmaru wojny nie można się przygotować, nie można tego sobie wyobrazić. Jedyne, co pozostaje w człowieku, to pustka i ból. I niezależnie od tego, czy uda się przeżyć ten czas, czy się zginie i tak pozostaje się przegranym, ponieważ pewnych obrazów, które zresztą śnią się po nocach, nie da się wyrzucić z pamięci. Po wojnie już nic nie będzie takie samo. Umieranie fizyczne i psychiczne pokolenia Kolumbów podkreślone zostało także porą roku. Podmiot liryczny wyraźnie zauważa, że jest zima (mowa o mrozie i śniegu). Zgodnie z kulturowymi toposami czterech pór roku zima kojarzona jest w literaturze właśnie ze śmiercią, umieraniem, odchodzeniem w przeszłość, brakiem nadziei, zastyganiem.
Kontynuacje i nawiązania
Wiersze o tematyce wojennej:
- K. K. Baczyński, Pokolenie (1943),
- T. Gajcy, Wczorajszemu,
- Z. Kossak, W piekle i Golgota.
Bibliografia przedmiotowa
- Z. Wasilewski, Legenda Baczyńskiego, Warszawa 1996.
- M. Wyka, Poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, [w:] Autorzy naszych lektur, t. 1, red. W. Maciąg, Wrocław 1997, s. 131.