Typ liryki
Wiersz Powrót prokonsula realizuje modeli liryki bezpośredniej. W pewnym sensie byłaby tu obecna także liryka maski (władza komunistycznej Polski pod przykrywką Cesarstwa Rzymskiego)
Podmiot liryczny i jego kreacja
Odczucia, przeżycia czy refleksje podmiotu lirycznego są tu oddane całkiem wprost. Nic nie jest przemilczane czy niewypowiedziane. Wprawdzie nie można jednoznacznie utożsamiać podmiotu z autorem utworu, to jednak wywód „ja” lirycznego stanowi obraz myślenia Herberta.
Sensy utworu
Sytuacja liryczna zarysowana w wierszu jest wydawałoby się prosta. Oto czytelnik tegoż utworu słyszy wypowiedź wysokiego urzędnika rzymskiego, który zastanawia się nad powrotem na dwór cesarski. Obecnie bohater liryku przebywa gdzieś na prowincji (nie jest wiadome, czy wskutek wygnania, czy w efekcie świadomego wyboru – raczej ta druga opcja, skoro istnieje możliwość powrotu). Powrót nie jest też decyzją nagłą, ale gruntownie przemyślaną. Nie ma też pośpiechu – bohater oświadcza, że wróci „jutro lub pojutrze”. Prokonsul ten wie jednak, że służba u boku cesarza oznacza zaakceptowanie pewnych zasad, które są mu osobiście obce. Razi bohatera wiersza służalczość, egoizm oraz niepewność jutra, które są dominantą życia na dworze. Ich przeciwieństwem jest spokojne, pogodne i proste zarazem życie gdzieś z dala od centrum kraju, ale nie ma wówczas miejsca na realizację szczytnych idei czy ambicji. Powrót nie oznacza całkowitego sprzeniewierzenia się własnym zasadom moralnym. Prokonsul wyraźnie zastrzega, że nie zamierza na dworze być jedynie klakierem i pochlebcą. Bunt przeciw cesarzowi, chęć przebywania w jego otoczeniu, bez oddawania mu należytego szacunku prowadzi jednak do dalszych przemyśleń. Oto bohater wiersza uświadamia sobie, że w gruncie rzeczy cesarz jest człowiekiem, takim samym jak on. Także ów władca musi mieć niewątpliwie świadomość tego, jak naprawdę wygląda życie dworu. Cesarz jawi się tutaj zatem dwuznacznie. Z jednej strony to postać oczekująca poklasku i pławiąca się w luksusach, z drugiej niewolnik systemu, który dał mu władzę.
Nastawienie podmiotu lirycznego oddają najpełniej dwa ostatnie wersy. Wynika z nich, że podjęte decyzja, choć niełatwa jest jednak nieodwołalna. Bohater pragnie powrócić i spróbować żyć wśród zakłamania, obłudy, fałszu, służalczości, okrucieństwa czy zdrady. Ma nadzieję, że uda mu się w tym otoczeniu odnaleźć, mimo licznych nieprawidłowości tego środowiska. Wiersz oddaje dylematy moralne pisarza, wiążące się z koniecznością dokonania trudnego wyboru. W liryku jest to decyzja już podjęta, ale poprzedzona długim wahaniem i skutkująca ciągłym brakiem pewności, co do jej słuszności. Podmiot roztrząsa tutaj dylemat, którego wymowa jest o wiele bardziej ogólna niż jednostkowe decyzje. Oto bowiem pojawia się tragiczny konflikt pomiędzy wolnością wewnętrzną (skazującą człowieka na izolację, zapomnienie) oraz przyjęciem pewnych przeciwnych własnym poglądom zasad (tutaj poddania się nieakceptowanej władzy tyrana), dla zapewnienia sobie możliwości swobodnego rozwoju. Przyjęty przez konsula tok rozumowania jest złudny i pełen przeciwieństw. Niemożliwe jest bowiem dostosowanie się do nieakceptowanej rzeczywistości, z jednoczesną jej negacją. „Metoda środka” jest tu bezskuteczna, w co nie chce uwierzyć urzędnik. Wiersz jest zamaskowanym nawiązaniem do historii Polski. Za rządów komunistycznej władzy panowały w kraju reguły postępowania podobne do opisywanych w liryku. Można było być poplecznikiem ustroju lub jego wrogiem, wypośrodkowanie nie było tu możliwe. Zwraca zatem uwagę uniwersalność podjętej tematyki.
Bibliografia przedmiotowa
- Poznawanie Herberta, t. 1-2, pod red. A. Franaszka, Kraków 1998 (t. 1), 2002 (t. 2).