Poezja Herberta - Przesłanie Pana Cogito

Typ liryki

Wiersz Przesłanie Pana Cogito to utwór łączący w sobie dwie konwencje poetyckie – lirykę zwrotu do adresata i lirykę maski. O tej pierwszej świadczą częste bezpośrednie zwroty do czytelnika utworu, zaś o drugiej – przyjmowanie przez podmiot liryczny roli Pana Cogito.

 

Podmiot liryczny i jego kreacja

Przywoływany utwór wpisuje się w cykl wierszy Herberta, w których podmiotem lirycznym jest niejaki Pan Cogito. Zwykle jednak ów bohater liryczny ujawnia się u poety wprost, dzieląc się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami. Tutaj zaś Pan Cogito pozostaje ukryty. Występuje on w roli nauczyciela, mistrza, prezentującego kategoryczne wzorce postępowania, którym należy się podporządkować. Wykorzystanie drugiej osoby gramatycznej i trybu rozkazującego pozwala na zbudowanie dystansu pomiędzy podmiotem lirycznym a czytelnikiem. „Ja” liryczne wiersza jest tutaj zarazem wyrazicielem poglądów Herberta, stanowi jego poetyckie alter ego.

 

Sensy utworu

Wiersz jest bardzo złożony i przynosi mnóstwo, bardziej lub mniej przejrzystych, znaczeń. Bohaterem liryku jest człowiek, jego godność, uczestnictwo w historii oraz swoista dziejowa misja, jaka staje się jego udziałem – poszanowania kultury i moralności bez zważania na okoliczności i cenę, jaką przyjdzie za to zapłacić. Pan Cogito zwraca się tutaj do czytelnika liryku, ponawiając wielokrotnie bezpośrednie wezwanie słowem „idź”. Tym samym adresat wiersza jest zaproszony do przebycia drogi, którą podążało już wielu, drogi, która określa ludzką godność i tożsamość. Celem owej wędrówki ma być „złote runo nicości”. A więc u jej kresu nie należy spodziewać się niczego dobrego, odrzuceniu ulegają tutaj kategorie religijne, a ich miejsce zajmuje niewzruszona etyka. Mało tego, owo podążanie przed siebie należy zdaniem poety potraktować jako przywilej, który różni nas od innych. Trzeba więc zachować do końca pewność swoich przekonań i wartości, nawet jeśli pozostali już ich nie respektują („idź wyprostowany”). „Ja” liryczne przekonuje adresata utworu, że tylko wierność najważniejszym zasadom, takim jak honor, pokora, wolność, odwaga pozwala na przetrwanie tego długiego i bolesnego marszu. Jednak i tutaj należy pamiętać o zachowaniu właściwych proporcji. Łatwo może bowiem owa dziejowa misja przerodzić się w patos i dumę – a nie tędy wiedzie właściwa droga. Liczne są w utworze nawiązania do wielowiekowej tradycji, w różnych kręgach kulturowych. Przywołany zostaje marsz Żydów wychodzących z Egiptu, postaci Gilgamesza, Hektora czy Rolanda. Historia i literatura stapiają się tu, stają się jednym. Przesłanie Pana Cogito dowodzi, że życie bez zgody z tradycją jest jałowe i niewystarczające. Jedynie uszanowanie dokonań przodków i pamięć o nich pozwala na zachowanie własnej tożsamości. Podróż, do podjęcia której „ja” liryczne utworu nawołuje, stanowi też niezwykłe posłannictwo. Staje się ona najważniejszym celem w życiu pojedynczego człowieka, a pośrednio także ogółu. Poeta stwierdza w pewnym momencie swojego monologu „masz mało czasu, trzeba dać świadectwo”. Egzystencja została więc ofiarowana człowiekowi nie po to, by zaprzątać głowę egoizmem i przyziemnymi radościami. Celem owego żywota jest bowiem zdobycie się na przyjęcie postawy heroicznej, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Utwór Przesłanie Pana Cogito jest jednym z najbardziej reprezentatywnych przykładów moralności Herberta. W świetle lektury tego wiersza można stwierdzić, że poeta zachęca do godnego życia i konsekwentnego realizowania swoich ideałów. Świat jest cyniczny i zły, na końcu nie czeka nagroda, lecz nicość, a mimo to warto zdobyć się na pewien trud. Bowiem ostateczne zwycięstwo nad pogardą, kłamstwem i nieprawością daje właśnie świadomość czynienia dobra. Zbliża się tu Herbert do modelu tragicznej świadomości Blaise’a Pascala, ale nadaje mu nowy wymiar. Tam bowiem ratunkiem był rozum, myślenie, tutaj zaś – etyka i poszanowanie tradycji.

 

Bibliografia

  • W. Maciąg, O poezji Zbigniewa Herberta, Wrocław 1986.