Sklepy cynamonowe - Sklepy cynamonowe - streszczenie
Sierpień
Narrator opowiadania daje zarys świata przedstawionego. Ojciec bohatera, jak co roku latem, wyjeżdża „do wód”. Stąd chłopiec spędza wakacje wraz z matką, starszym bratem oraz służącą Adelą. Popołudniem chłopiec wybiera się z matką na spacer ulicami miasta. Bohater ogląda zarośnięte chwastami śmietnisko, na którym mieszka chora psychicznie dziewczynka, nazywana Tłują. Wydaje ona z siebie niezrozumiałe okrzyki. Czytelnik poznaje rodzinę chłopca – małżonków Marka i Agatę (ucieleśnia ona pożądanie i namiętność, gardzi mężem z powodu jego zwyczajności i słabej woli) oraz ich dzieci – dorastającą pannicę Łucję oraz Emila. Ten ostatni wprowadza narratora w świat erotycznej miłości, pokazując mu przedstawienia „nagich kobiet i chłopców w przedziwnych pozach”.
Nawiedzenie
Narrator opowiada o swoim domu rodzinnym. Akcentuje jego tajemniczość – pisze o mnogości zakamarków, szaf, zaułków oraz wielu luster. Dom ten przypomina labirynt, chłopiec często błądzi po jego wnętrzach, nie jest też w stanie spamiętać, które pokoje są wynajęte, a które nie. Przedstawione zostają bliżej postaci rodziców. Matka prowadzi sklep, zaś Ojciec siedzi całymi dniami w domu. Traci on zdrowie – miewa niespodziewane napady szału, czasami zaskakuje domowników niezwykłymi czynnościami. W pewnym momencie bohater słyszy, jak Ojciec prowadzi gniewny dialog z Bogiem. Odtąd z Ojcem zaczyna być coraz gorzej. Znika on całymi dniami, porządkuje jakieś stare przedmioty, zaczyna prowadzić żywot coraz bardziej oderwany od rzeczywistości.
Ptaki
Ojciec prawie zupełnie nie wychodzi już z domu, oddając się swoim dziwactwom. Odkrywa nową pasję – zwierzęta. Sprowadza jaja ptasie, a później troskliwie się nimi opiekuje aż do wylęgu piskląt. Zostaje on przeniesiony na poddasze z powodu uciążliwości jego nowego hobby dla pozostałych domowników. Odtąd spędza tam coraz więcej czasu. Pewnego dnia wkracza tam jednak Adela i przerażona niesamowitym brudem i fetorem rozgania ptactwo. Ojciec, mimo że bardzo boleśnie przeżywa to wydarzenie, jest pokorny i posłuszny działaniu służącej.
Manekiny
Po odebraniu mu ptaków, Ojciec coraz bardziej zamyka się w sobie. W domu zaczyna panować nuda i monotonia. Pewnego dnia, podczas swoich częstych wędrówek przez wnętrza domu Ojciec natyka się na dwa nieużywane manekiny, Poldę i Paulinę i jest nimi zafascynowany.
Traktat o manekinach
Albo wtóra Księga Rodzaju
Ojciec daje wykład swojego osobliwego poglądu na świat. Jest to wizja rzeczywistości bliska bluźnierstwa i herezji. Dowodzi on bowiem, że Bóg nie jest jedynym Stwórcą i sam wciela się w postać Demiurga, który stwarzał będzie istoty drugiej generacji – takie jak manekiny. Tak pomyślane wytwory miałyby być zredukowane do jednej tylko działalności. Praktyki i wywody Ojca przerywa Adela, która wysuwa do przodu nogę, powodując jego zażenowanie.
Traktat o manekinach
Ciąg dalszy
Ojciec ponownie podejmuje interesujące go zagadnienie tworzenia. Zajmuje go tym razem tragizm i bezsilność materii, która daje się człowiekowi kształtować, wedle jego upodobania. Naraża się ona tym samym na jego złośliwości i szyderstwa. Ostrzega, by nie śmiać się z losu manekinów, zredukowanych odpowiedników ludzi, bowiem drzemie w nich wielka siła. Ponownie rozdział kończy się interwencją Adeli.
Traktat o manekinach
Dokończenie
Jakub kontynuuje swój wywód. Staje się on coraz bardziej makabryczny i pełen nieprzyjemnych obrazów. Adela podchodzi i przerywa mu, bowiem tyrada ta była już uciążliwa dla domowników.
Nemrod
Chłopiec bawi się z pieskiem znajdą – Nemrodem. Zwierzę poznaje świat i doświadcza pierwszych odkryć, także we własnym organizmie (zaczyna szczekać). W tych inicjacjach towarzyszy mu dziecko.
Plan
Bohater przedostaje się przez dziurę w ogrodzeniu do dawnego sadu. Chłopiec lubi tutaj spędzać czas, uganiając się za motylami. Pewnego razu przeżywa dziwne spotkania z tutejszym włóczęgą.
Pan Karol
Bohater opisuje swojego wujka Karola. Daje przegląd jego codziennego życia, zwracając uwagę na pracę, relacje z bliskimi, atmosferę zagrożenia i nocne hulanki.
Sklepy cynamonowe
Matka chłopca proponuje wspólne wyjście do teatru, na co wszyscy pozostali przystają. Na miejscu okazuje się jednak, że Ojciec zapomniał portfela. Narrator zostaje więc wysłany do domu z nadzieją, że szybko przyniesie zgubę. Bohater podczas swojej wędrówki przez gąszcz miejskich uliczek przypomina sobie dawne sklepy cynamonowe, pragnie do jednego z nich wejść. Zamiast tego nieoczekiwanie trafia do szkoły. Zwiedza jej budynek, a potem udaje się w dalszą drogę.
Ulica Krokodyli
Na ojcowskim planie miasta bohater dostrzega intrygującą Ulicę Krokodyli. Narrator opisuje te rejony miasta, zmechanizowane i zindustrializowane, ale pozbawione człowieczych uczuć i pełne zepsucia. Nowoczesności towarzyszy tu zamęt, hałas, niepewność, atmosfera zagrożenia. Wszystko sprawia tu wrażenie niewykończonego, byle jakiego, gorszego, rażącego zwyczajnością.
Karakony
Po śmierci Ojca dom pogrąża się w marazmie i monotonii. Nowe rządy we wnętrzach zaprowadza Adela, porządkując sprzęty i nadając domowi nowy, bardziej reprezentacyjny wygląd. Bohater rozmawia o słabej stronie ojca, związanej ze znienawidzonymi przezeń karakonami. Początkowo pełen był on do tych insektów odrazy, potem jednak zaczął się fascynować także nimi, czym zraził do siebie domowników.
Wichura
Narrator relacjonuje wydarzenia, jakie miały miejsce podczas potężnej, trwającej trzy dni wichury. Kiedy wśród panujących ciemności i bliskiego szaleństwa żywiołu Ojciec nie powraca do domu, matka wysyła na jego poszukiwania jednego z subiektów ze starszym bratem bohatera. Wracają oni jednak z niczym. Nieudane próby wzniecenia ogniska rozpalają nerwy domowników. Wkrótce jednak wszystko wraca do normy, a mieszkańcy siadają ponownie do swoich zajęć.
Noc Wielkiego Sezonu
Ojciec jest podenerwowany w związku z bliską pełnią sezonu i perspektywą zwiększonych obrotów w sklepie. Intensywnie prowadzi handel i dba o wszystkie szczegóły, by sklep mógł funkcjonować. Pojawia się chmara ptaków – niegdyś rozpędzona przez Adelę. Zwierzęta spadają na ziemię. Ojciec z przerażeniem stwierdza, że są one zdeformowane i niezdolne do samodzielnego życia. Zdaje sobie sprawę, że jego tworzenie było niedoskonałe. Wstaje ranek. Adela mieli kawę, kot praży się w słońcu.